Podałam jej łapę i lekko się uśmiechnęłam. Szłyśmy dalej, przed siebie, w
ciszy. Głuchej ciszy, która mnie przytłaczała. W końcu postanowiłam
przerwać milczenie.
- Co tam u ciebie? - popatrzyłam w drugą stronę
- Nic ciekawego, jak widzisz idę, prowadzę taką nową do Alfy. - Wyszczerzyła się i odwróciła wzrok.
- Aha - popatrzyłam na sukę - interesujące - śmiałam się pod nosem
Doszłyśmy do domku Alfy.
- Witajcie - uśmiechnęła się - przyprowadziłaś kogoś? - popatrzyła na mnie z uśmiechem.
<Lorence?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz